Saloniki, Grecja. Pomysł na babski weekend i nie tylko.

W tym roku w listopadzie, wybrałam się z koleżanką  (!!!) bez męża ( 😮 ) na weekend do Grecji- miasta – Salonik. Co warto zobaczyć ? Gdzie warto zjeść ? I czy w ogóle warto tam jechać ?

Saloniki –Thesaloniki to drugie pod względem wielkości miasto w Grecji. Największym jest oczywiście stolica – Ateny . Saloniki nie są specjalnie znane z atrakcji turystycznych, zazwyczaj pisze się o tym mieście że jest metropolią , przeludnioną ( prawda!) z kilkoma zabytkami.

Jak dotrzeć ?

Jeśli wybieramy się na weekend, to zdecydowanie tylko samolotem J . Podróż samochodem zajęła by cały weekend + powrót do domu . Bilety można upolować już za 200 pln w 2 strony. Lotnisko jest malutkie w porównaniu do ruchu jaki obsługuje i tego że jest to drugie największe miasto w kraju. Choć warto tu wspomnieć , że Grecja choć jest całkiem dużym krajem i dobrze wszystkim znanym, ma tylko 10 mln mieszkańców ( Polska 38 mln). Ateny największe miast w kraju ma zaledwie milion mieszkańców a Saloniki jako drugie miasto pod względem wielkości mieszkańców ma trochę ponad 300 tys. więc mniej więcej tyle co Szczecin.

Taksówki i komunikacja miejska  

Z lotniska jeździ autobus miejski, jeśli mamy zarezerwowany hotel w centrum to za kilka euro bez problemu dostaniemy się do niego. My zaszalałyśmy i poszłyśmy w luksus, jakim był hotel 5* Santa Hotel ^^ nazwa odegrała tu nie małą rolę! W miejscowości, jak się później dopiero okazało oddalonej od centrum o jakies 40 km  : o ale warto było wydać 20 euro na taksówkę z lotniska do hotelu by mieć piękny pokój z widokiem na jeszcze piękniejsze morze i panoramę miasta.

 Ah – te-saloniki <3


Widok z hotelu
nasz balkon <3

 Z naszego hotelu autobusem 70 jechałyśmy do ikei chyba ze 100 przystanków (dosłownie co 100 metrów jeden ) i potem przesiadałyśmy się w drugi autobus do centrum, kolejne 100 przystanków. Nasza podróż zajmowała niecałą godzinę. Jednak miało to swój urok i pozwalało poznać koloryt miasta i co chyba najważniejsze zaoszczędzić 40 euro dziennie na taksę .

Poza sezonem nasz hotel miał naprawdę przystępną cenę ,za pokój z widokiem na morze ( ekstra płatne) za 3 noce, 4 dni , ze śniadaniem (bardzo bogaty bufet) zapłaciłyśmy po 700 pln każda. Można było mniej ale nie widzieć morza !?  Wypad na weekend  nad polskie morze poza sezonem kosztowałby nas więcej w hotelu 5*.

Symbole miasta i Aleksander Wielki    

Jednym z symboli miasta jest Biała Wieża i pomnik Aleksandra Macedońskiego. Co ciekawe i warte wspomnienia dawna, antyczna Macedonia, skąd pochodził Aleksander Macedoński – wielki zdobywca świata pochodzi właśnie z regionu dzisiejszej północnej Grecji.  Prawdopodobnie Saloniki i jej okolice były stolicą państwa, jeszcze przed jego rozkwitem. Co dziś doprowadziło do konfliktu Greków z Macedończykami, obywatelami obecnego Państwa Macedonia. Którzy to aby móc starać się o członkostwo w Unii Europejskiej od 2019r. musieli zmienić nazwę kraju na Macedonia Północna !

Nazwa Thesaloniki

Pochodzi od imienia przyrodniej siostry Aleksandra Macedońskiego( Wielkiego) i żony króla Filipa II . Thesalia znaczy zwycięstwo, po wygranej bitwie i przejęciu kolejnych ziem, Król Filip II na cześć żony zakłada miasto w 315 p.n.e. .

Symbole , które trzeba zwiedzić

Biała Wieża – symbol miasta, wybudowana przez sułtana Sulejmana Wspaniałego. Dawniej była częścią kompleksowej fortyfikacji otaczających miasto. Obecnie znajduje się w niej Muzeum Kultury Bizantynskiej , wstęp kosztuje 3 euro, rozstawiając pod zastaw dokument otrzymujemy audioprzewodnik  w języku angielskim, niemieckim, hiszpańskim czy tureckim. W języku polskim niestety nie ma. Z założenia uważam, że zawsze warto odwiedzić każde miejsce w którym się jest i tak jest z tym muzeum. Bywałam w ciekawszych, to na pewno. Jednak największym atutem tego muzeum jest punkt widokowy na samej górze. Przepiękna panorama na miasto i port. Chociażby dla tego widoku i zdjęć warto odwiedzić to miejsce.

Łuk Galeriusza i Rotunda

Niedaleko idąc w górę , oddalając się od morza, dosłownie po  4 minutach dojdziemy, do kolejnej atrakcji miasta – Łuku Galeriusza i Mauzoleum, zwanego też Rotundą. Są to pozostałości jeszcze po czasach Cesarstwa Rzymskiego, które rezydowało tu przez jakiś czas. Pierwotnie Rotunda miała pełnić funkcje grobowca cesarza Galeriusza. Jednak ten zginął podczas jednej z wojen w Persji więc przez kilkadziesiąt lat budynek stał niszczejąc. Następca Galeriusza , Teodozjusz zezwolił na przemienienie mauzoleum na Kościół Św. Jerzego. Dla chrześcijan jest to bardzo ważne miejsce, z uwagi na historię, początków chrześcijaństwa w całej Europie( więcej na ten temat tutaj)  Jest to nie tyle pierwszy kościół chrześcijański w mieście ale i w całym kraju.

W XVI wieku kościół został przebudowany na minaret, obecnie znajduje się tu muzeum, wstęp 5 euro osoba, we wnętrzu znajdują się  fragmenty mozaik zachowane na przestrzeni lat.

Plac Arystotelesa

Największy i najbardziej znany plac w całym mieście, zaczyna się przy samym morzy i kieruje się pod górę w stronę miasta. Plac został zaprojektowany przez francuskiego architekta Ernesta Hebrarda w 1918 roku. Większość z tutejszych budynków pochodzi jednak z 1950 r. Obecnie jest tłem licznych wydarzeń kulturalnych w mieście, znajdują się tu luksusowe hotele oraz kilka restauracji, niekoniecznie tylko drogich, ponieważ można tu zjeść pitę za 3,5 euroJ

Bazar Modiano

Jeden z najbardziej znanych bazarów w mieście. Znajduje się tuż przy placu Arystotelesa.  W Internecie jest cała masa informacji o tym miejscu. O jego  przysmakach, frykasach i innych cudach jakie możemy tam dostać. Być może tak jest. Ja  byłam tam  3 razy i 3 razy nie znalazłam fety, pomidorów czy innych przysmaków ponieważ…  mnie akurat zabija aromat świeżych ryb i mięsa.  Jeśli szukacie świeżych ryb z całą pewnością tam można je znaleźć: )

Rejs

Zdecydowanie najlepsza atrakcja, jaką oferuje miasto. Tak jak wspomniałam na początku, byłyśmy na początku listopada, z relacji nadąsanego męża pełniącego warte przy dziecku :p ( Love U Hon :*) wiemy, że w Szczecinie było szaro, buro i ponuro. Padało i było niewiele ponad 0 stopni. My z kolei , krótki rękaw, sun glasses i zimne piwko / frappe. I to wszystko za darmo! Tak ! Rejs trwa około 30 minut i jest darmowy, nie kupuje się żadnych biletów wstępu, jedynie za  co płacimy i taki jest wymóg, to zamówienie czegoś na pokładzie za minimum 5 euro. Ceny większości rzeczy z karty  to i tak 5 , 6 euro wiec nie jest to trudne do zrealizowania J. Mimo wszystko, zgodnie stwierdziłyśmy, że jest to super przemyślana opcja marketingowa. Mogłybyśmy wydać  te 5 euro na bilet i być może nie kupić na pokładzie żadnego trunku, mając wewnętrze poczucie wydania aż 5 euro 😛  A  tak klient zachwycony bo ma coś za darmo ! A i interes na barze się kręci,  bo wiadomo ,że chętniej kupimy 2 piwka niż jedno, skoro płyniemy za free J. Tak czy inaczej, jest to super pomysł na popołudnie J

Day off

Każdej pracującej matce, żonie, singielce polecamy babski wyjazd do Grecji. Ale też każdej żonie , narzeczonej  i dziewczynie polecamy zabrać swoją połówkę do Grecji. W sezonie  i poza nim. O każdej porze z każdym budżetem. W Grecji naprawdę można wydać niekoniecznie  wiele, za tak wiele! I dużo i dobrze zjeść i cieszyć się widokami, kieliszkiem wina i sałatka grecką!

idę na urlop

Ps. Jedzenie. Najważniejsze!

O tym w zasadzie nie trzeba pisać, na każdym kroku znajdziemy coś do żarcia. Od pity za  3 euro po sałatkę za 5 , 6 euro  ( pamiętajcie, sałatka grecka w Grecji nie ma sałaty 😮 tylko pomidory, ogórki, cebula, oliwki i feta! + oliwa i oregano). Następna na naszej liście była moussaka, tej musiałyśmy się naszukać ale restauracja z widokiem na port , zaserwowała nam jedną z pyszniejszych jaka jadłam w życiu  za 10 euro/ os . Były też owoce morza, pełen talerz za 15 euro i trochę nie do końca dopieczony kurczak, ale kto by tam się skupiał na szczegółach, najważniejsze, że z widokiem na morze!

tak tak, to ten stolik <3

Wino

Wino w Grecji jest tanie , butelkę czy karafkę wina dostaniemy już za 5 euro , czasem nawet pól litrowa karafka kosztuje 4 euro w restauracji! Za totalnie romantyczną kolację w pięknej knajpie, z winem , daniem i deserem wydacie nie więcej niż 30 euro za 2 osoby ! My byłyśmy w naszej wiosce w restauracji nad brzegiem morza. Dosłownie! Stoliki były ustawione na plaży i dosłownie dotykały fal morskich . Piękna sprawa. Mężulku brakowało tam Ciebie  pomimo babskiego wyjazdu

Grecja pachnie wakacjami i w momencie kiedy lądujesz / dojeżdżasz do tego kraju tryb wakacje jest automatycznie ON . Przestajesz się spinać, denerwować, śpieszyć . Siga Siga! Zdążysz.

Nie odkładaj marzeń,

           Tylko na marzenia!